Według szacunkowych danych, przychody szwedzkiej spółki w Polsce w 2006 roku sięgnęły ok. 440 mln zł. Około 35-40 proc. stanowiły wpływy z usług zarówno wykonywanych w ramach outsourcingowych kontraktów "managed services" jak i modernizacji sieci operatorów komórkowych. Polski Ericsson zatrudnia obecnie 660 osób, z których 450 wykonuje zadania związane z świadczeniem usług. Intensywny wzrost zatrudnienia (rok wcześniej spółka zatrudniała 200 osób) to efekt pozyskania kontraktów outsourcingowych - Ericsson przejął część pracowników operatorów, z którymi podpisał umowy - m.in. 300 osób z Netii. W różnym stopniu z "managed services" Ericssona korzystają od 2006 roku także TeliaSonera oraz Polkomtel.

W związku z długotrwałym i szczegółowym procesem negocjowania umów, w tym roku polski Ericsson nie liczy na pozyskanie dużych kontraktów outsourcingowych, które mógłby podpisać z operatorami komórkowym czy największym operatorem stacjonarnym. Prowadzone rozmowy prawdopodobnie zaowocują umowami w roku 2008. W tym roku w grę wchodzą kontrakty z mniejszymi alternatywnymi spółkami telekomunikacyjnymi.

Szansa na centrum w Polsce

"Managed services" są strategicznym kierunkiem rozwoju Ericssona w Polsce. Jest szansa by część usług świadczonych operatorom na całym świecie byłaby wykonywana z Polski. Ericsson zamierza zmienić lokalizację jednego z centrów rozwoju i nadzoru managed services ze Szwecji lub Holandii. Bierze pod uwagę Polskę. Nasz kraj konkuruje jednak z pięcioma innymi państwami. Wśród konkurentów są m.in. Indie, ale także jeden z krajów bałkańskich. "Odkąd zostałem szefem polskiego oddziału lobbuję za tym, aby w Polsce powstało tego rodzaju centrum. Przede wszystkim ze względu na dobrze wykształconych inżynierów, koszty są istotne, ale drugorzędne" - mówi Lars E. Svensson.

Nie jeszcze decyzji, w którym mieście Ericsson ulokowałby swoje centrum, pod uwagę bierze trzy lokalizacje. Zatrudnienie może liczyć kilkaset osób. Jego powstanie pomoże firmie w pozyskiwaniu większej ilości kontraktów usługowych w kraju, centrum obsługiwałoby także klientów zagranicznych. Decyzja ma zapaść jeszcze w pierwszym kwartale.

Obok usług, w 2007 część przychodów Ericssona będzie nadal pochodzić z rozbudowy i modernizacji sieci operatorów zarówno GSM jak i 3G. Spółka liczy na podpisanie umowy z Orange.

Wciąż mało 3G

Lars E. Svennson uważa, że pokrycie Polski siecią trzeciej generacji jest wciąż niezadowalające. Po części wynika to ze zbyt dużej biurokracji paraliżującej proces pozyskiwania pozwoleń na nowe lokalizacje pod stacje bazowe. Dalsza rozbudowa sieci napotyka również protesty związane z obawą o środowisko naturalne.

Według szefa polskiego Ericssona, rozwiązaniem problemów z rozbudową sieci jest pomysł na współdzielenie sieci przez operatorów. Koncepcja taka powstała kilka lat temu w Skandynawii. "Już teraz po połączeniu sieci trzech polskich operatorów nie potrzebne byłoby budowanie kolejnych stacji bazowych" - uważa Svensson. Oczekuje, że polscy operatorzy będą zainteresowani. Przekonać do pomysłu będzie jednak trzeba ich zagranicznych udziałowców. "Do zarządzania taką wspólną siecią należałoby powołać osobną spółkę, kontrolowaną przez operatorów. Mogłaby ona przekazać opiekę nad siecią firmie trzeciej" - wyjaśnia Lars E. Svensson. Z punktu widzenia dostawcy oznacza to oczywiście mniejszą sprzedaż sprzętu, jednak jak przekonuje Svensson, wspólny wysiłek upowszechnienia sieci trzeciej generacji się opłaci: "Dzięki mobilnemu szerokopasmowemu dostępowi do sieci nareszcie usługi multimedialne znajdą zastosowanie".

Ericsson liczy na ich upowszechnienie ponieważ obok sprzętu, coraz większe znacznie ma sprzedaż oprogramowania m.in. wspomagającego dystrybucję treści w sieci - (platforma IMS). Rozwiązanie to wymaga jednak od operatora budowy sieci opartej o protokół IP. Szwedzka spółka nawiązała już współpracę z polskimi operatorami dotyczącą testów sieci następnej generacji.