Outsourcing sposobem na kryzys
- Marcin Złoch,
- 14.04.2009
W momencie spowolnienia gospodarczego oddanie opieki nad działem IT zewnętrznej firmie może pomóc w skoncentrowaniu się na podstawowej działalności.
Powszechność dostępu do Internetu sprawiła, że coraz częściej wybierany jest przez firmy model usługowy, tzw. SaaS (Software-as-a-Services). W tym modelu wynajmuje się aplikację z możliwością zarządzania nią poprzez Internet, płacąc co miesiąc ratę. Wystarczy posiadać komputery z przeglądarką, aby uzyskać dostęp do aplikacji zainstalowanej i pracującej w centrum danych dostawcy. Bieżąca obsługa takiego systemu sprowadza się do utrzymania dostępu do Internetu. Użytkownik dodatkowo otrzymuje możliwość pracy w dowolnym miejscu z dostępnym Internetem.
Przesunąć odpowiedzialność
Eksperci radzą, aby przestrzegać zasady, że każdy robi to, na czym się zna. Takie podejście umożliwia też przeniesienie odpowiedzialności za swoją aplikację na dostawcę usług outsourcingowych. Można więc powiedzieć, że w tym przypadku celem jest po prostu wygoda. Działające na rynku firmy oferują kompleksową opiekę nad systemem teleinformatycznym klientów. Od czysto technologicznego wsparcia - takiego jak zarządzanie siecią, serwerami czy bazą danych, poprzez zarządzanie aplikacjami, aż do konsultingu IT.
Dlaczego warto oddać aplikację w outsourcing? Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny, ale jako główne argumenty wymienia się fakt, że jest taniej, wygodniej i bezpieczniej. Outsourcer zatrudnia zespół doświadczonych konsultantów. Utrzymywanie takiej grupy przez przedsiębiorstwo klienta byłoby zupełnie nieopłacalne. Płacąc miesięczny abonament, klient ma pełen dostęp do specjalistów. Zazwyczaj kontaktuje się z tym samym konsultantem, a więc osobą, która już zna jego biznes. To też oszczędza czas. Dodatkowo niezwykle ważny jest element bezpieczeństwa. "Poziom bezpieczeństwa gwarantowany przez doświadczony zespół jest wyższy, niż gdyby aplikacją opiekował się informatyk zatrudniony na etacie u klienta. Często ma on bowiem wiedzę pochodzącą tylko z jednego źródła. Dlatego krytyczne aplikacje lepiej jest powierzyć ekspertom" - przekonuje Paulina Firlej.